18.05.2006: Wrocław: Lewica ucieka przed widmem NOPToruńska akcja NOP z 17 maja, kiedy to nacjonaliści sprawnie powstrzymali jednocześnie dwie demonstracje przeciwników normalności – lewacka i homoseksualną – wydała szybko kolejne owoce. Zrelacjonujemy to w skrócie. Godz. 11.07 – do Dawida Gaszyńskiego, przew. Dzielnicy Dolnośląskiej NOP dzwoni mocno zdyszany Michał Kokot z „Gazety Wyborczej”: - Czy NOP zaatkuje? Godzina 16.10. dzwoni redaktor studenckiego serwisu www.e-lama.pl: Gdzie jest NOP?!?! przecież mieliście atakować! Godzina 17.16, Radio Wrocław: „Środowiska lewicowe z Wrocławia odwołują planowany na dziś marsz przeciwko Romanowi Giertychowi. Boją się brutalności skrajnie prawicowych bojówek młodzieżowych. Wrocłąwska LPR zapewnia, że nie ma z tym nic wspólnego. (...) Organizatorzy manifestacji przeciwko Romanowi Giertychowi otrzymali od policji informację, że wokół Rynku ma się dziś zebrać kilkuset działaczy skrajnie prawicowych organizacji prawicowych. "Po ostatnich brutalnych kontrmanifestacjach boimy się o nasze życie i zdrowie" - mówi Joanna Wróbel z wrocławskiej młodzieżówki SLD. Liga Polskich Rodzin zapewnia, że bojówki nie działają z ich inicjatywy.” Godzina 22.19. Weronika Babrecka (Młodzi Socjaliści) do D. Gaszyńskiego „Policja nas prosila, zebysmy bez zezwolenia nie wychodzili, i nie dzis bo nie chcieli by sie powtorzyla sytuacja z Torunia”. No i sytuacja nie powtórzyła się... NOP dzisiaj na ulicę nie wyszedł, za to lewica w popłochu uciekała. Dobrze, że nóg nie połamali, bo znów wiele by sie w mediach mówiło o „neofaszystowskich bojówkach NOP”. A już na marginesie. Roman Giertych na dzisiejszej konferencji prasowej określił homoseksualizm mianem... światopoglądu(!!!), mówiąc jednocześnie, że nie ma nic przeciwko dewiantom homoseksualnym, bo „każdy mężczyzna ma prawo robić to co chce”. I tak się zastanawiamy: po co właściwie lewica demonstruje przeciwko ministrowi Giertychowi. Przecież to w zasadzie „swój chłop”. „Swój”, to znaczy „ich”.
|
