10.06.2006: Warszawa: Parada dewiantów-napinaczyMiało być 10 tysięcy - było niecałe 3. Miało być „po polsku” - a 2/3 demonstracji stanowili cudzoziemcy. Miało być spokojnie, bo Giertych i jego MW/LPR wystraszyli się i odwołali protesty – a było nerwowo, bo sprawne akcje protestacyjne przeprowadziło Narodowe Odrodzenie Polski, wsparte przez kolegów z ONR. Mieli być pedryle bokserzy i karatecy – a były same cioty. Jednym słowem – jak to mówi się na sieci – duża napinka i nic więcej. Jeszcze przed godziną 13 pod Sejmem zjawili się nacjonaliści z transparentami „NOP” i kilkoma „Zakazami Pedałowania”. Wykrzykiwane hasła - „Polska wolna od pedałów”, „Narodowy radykalizm”, „Wielka Polska katolicka”, czy złośliwe „Gdzie bokserzy?” - wybijały z rytmu homosiów. Podobnie jak jajka, które posypały się na nich .. chyba z nieba. Kolejnym zabawnym elementem była ukryta za drzewami grupa ANTIFY, która zaczęła wykrzykiwać „Faszyści, burżuje, wasz koniec się szykuje” - ale zgodna salwa śmiechu nacjonalistów, dziennikarzy, policjantów a nawet niektórych dewiantów przepłoszyła zamaskowanych dziwaków. Mniej więcej po godzinie, tuż przed tym, jak gejparada wystartowała, nacjonaliści ruszyli ulicą Wiejską, w kierunku następnego miejsca zbiórki. Tu jednak zostaliśmy zablokowani przez kilka kompanii policji, która przetrzymała nas dobre pół godziny. Czasu jednak nie zabrakło i w następny punkcie zbornym – na skrzyżowaniu ul. Świętokrzyskiej z Marszałowską – stawili się wszyscy. I tutaj znów paradujących, choć nie tak radosnych jak zapowiadano, dewiantów przywitały okrzyki, „zakazy Pedałowania” i „NOP”. Kilkaset metrów dalej (ul. Marszałowska róg ul. Królewskiej) już nie było tak spokojnie: doszło do małych strać, interweniowałą policja. Z Parku Saskiego posypały się na zboczeńców jaja (jakoś tego roku obrodziło w nie w Warszawie - chyba, że prawdą są złośliwe uwagi rzucane do paradujących, że to jaja, które pogubili ze strachu przed NOPem pod Sejmem...). Pikiety narodowe zakończyły się przy Placu Teatralnym, a ich uczestnicy udali się na krótki odpoczynek przed następną rundą spotkań...
|