10.06.2006: Warszawa: ANTIFA ucieka przed NOP na .... komendę!Ok. godziny 18.00, przy skrzyżowaniu ul. Marszałowskiej z Hożą kilku członków Narodowego Odrodzenia Polski i ONR natknęło się na 20-osobową grupę bojowców ANTIFY. Niestety, antyfaszyści nie chcieli wymieniać uprzejmości z nacjonalistami i niby na skrzydłach wiatru popędzili dalej Marszałowską, skręcili w Wilczą (nie zwalniając tempa – co jest pewnym wyczynem natury sportowej) i ... ukryli się w budynku Komendy Policji na Wilczej. I pomimo zachęty nie chcieli opuścić gościnnych dla nich murów. Widać jest coś w twierdzeniu, że anarchizm i antyfaszyzm bez policji obejść się nie może. Nie był to tego dnia jedyny ciekawy incydent z udziałem ANTIFy. Wcześniej, na Placu Teatralnym, ta sama 20-osobowa grupa z rewolucyjną determinacją zaatakowała 6-osobową pikietę przeciwników Unii Europejskiej – pikietę złożoną z 2 sympatycznych kobiet i 4 mężczyzn w wieku mocno średnim. Po bohaterskim rajdzie udało się antyfaszystom oderwać jeden kij od transparentu „UE Nie”, po czym zbiegli. O tyle nieszczęsliwie, że zainterweniowała policja, która z tłumu paradujących homosiów wyciągnęła długiego jak brzoza i płaczącego jak koza (za mocno go chyba funkcjonariusze za ręce trzymali, czy co) aktywisty. Ale niewatpliwym przebojem antifowskiego udziału w paradzie pederastów i lesbijek był ich transparent: „Faszyści wszystkich krajów wont”. Jak wiadomo, w ruchu antyfaszystowskim wiedza i intelekt nie należą raczej do zjawisk nagminnie występujących, ale mimo wszystko nawet oni powinni wiedzieć, że słowo „wont” nie istnieje w języku polskim. Funkcjonuje za to „won”. Mówimy więc: „Antyfaszyści wszystkich krajów WON do nauki. Analfabetyzm – to się leczy”. ANTIFA ucieka po oderwaniu kija od transparentu: Intelektualne osiągi ANTIFy: "wont"
|