11.02.2008: Wrocław: G(y)ross ucieka przed NOP a prokuratura się napina

Zapowiadane spotkanie z J.T. Grossem, autorem schizofrenicznej publikacji „Strach", które miało odbyć się 13 lutego na Uniwersytecie Wrocławskim nie dojdzie do skutku – po akcji plakatowej „J.T.Gross? Wyrwać chwasta" i zapowiedziach godnego przywitania G(y)rossa przez wrocławskich działaczy NOP wyżej wymieniony zbiegł do Stanów Zjednoczonych. Znaczy: wyjechał pilnie w sprawach osobistych, jak doniosła ze smutkiem „G. Wyborcza". Też żałujemy: takie g(y)rossy wrocławscy nopowcy zjadają z apetytem z chlebem a nawet i bez. Nie będzie G(y)rossa, ale szykuje się kebab. Nasza ulubiona i prywatna już chyba Prokuratura Wrocław Stare Miasto (ta sama, której prokuratorzy zajmują się praktyczną współpracą z lewakami, chroniąc im ich zaidsowane tyłki przed odpowiedzialnością karną za działalność przestępczą), wszczęła postępowanie wyjaśniające w sprawie nawoływania przez plakaty (tak, tak, p-l-a-k-a-t-y!! Halo, halo! Tu plakaty! Nawołujemy, nawołujemy!) do nienawiści narodowościowej i wyznaniowej. Co prawda afisze do niczego nie nawoływały (chyba że po informacji o ucieczce Grossa któryś dał głos na cały Wrocław), ale nie ma nich także ani słowa o jakimkolwiek narodzie czy wyznaniu. Wierzymy jednak w zdolności paranormalne państwa prokuratorstwa. Do dzisiaj wyczyn umysłowy tamtejszej prok. Iwony Zełep-Pęcherzewskiej, uznającej komunistów za osobną rasę (sprawa manifestacji NOP w marcu 2007 r.), wywołuje wśród normalnych normalnie salwy roszonego łzami śmiechu. Czekamy więc z niecierpliwością na ciąg dalszy. Bo że Zełep ma łeb nie od parady to już wiadomo. Gross powiedziałby: kiepełe u niej tęga niczym zeszłoroczna pomarańcz na straganie u Nathansona.

 

Byłoby niesprawiedliwością pominąć publikację „G. Wyborczej". Ten jakże znany i lubiany przez nas dziennik, poza kolejną kradzieżą naszej własności objętej ochroną prawa autorskiego (przedruk plakatu NOP bez wiedzy, zgody i sowitej zapłaty – wiadomo „złodziejstwo, kłamstwo, fałsz") jak zwykle oszołamia jakością tekstów Cytacik: „Na swojej stronie internetowej piszą: „(...) działacze NOP powiedzą intelektualnie niedowarzonemu żydowskiemu knypkowi »No pasaran «. Na wieki wieków" [pisownia oryginalna - przyp. Red.]". Zastanawialiśmy się przez chwilę, co w zdaniu tym zaszokowało dziennikarkę, i wyszło nam, że „niedowarzenie". Spieszymy więc donieść, że nie chodziło o „słabą" wagę G(y)rossa, a o ujemną wartość intelektualną, którą reprezentuje. Dedykujemy pani Łagowskiej definicję tego słowa: „niedowarzony – niezupełnie ukształtowany pod względem umysłowym i psychicznym, niedojrzały, niewyrobiony, niedoświadczony; nie mający gruntownych wiadomości, nie douczony, świadczący o niedojrzałości". Czyli wypisz wymaluj Jan Tomasz Gross. I Katarzyna Ługowska. Pani Kasiu: my wiemy, ze dla was fakt, iz „NOP dziala jako partia, tymczasem zgodnie z polskim prawem w ogóle nie powinien istniec" (po polsku winno to brzmiec: „nie powinno istniec" - to tak na marginesie dyskusji jezykowej) NIEZMIERNIE WAS BOLI. Ale istnieje, ma się dobrze, a nawet coraz lepiej. Obiecujemy jednak, że kiedy nopowskie kohorty przejmą władzę, wprowadzą faszyzm, nazizm i marsjanizm, kiedy holocaust będziemy przerywać jedynie likwidacją gett – dla pani bezpieczne miejsce w piwnicy zawsze się znajdzie. Wszak wszyscy jesteśmy przede wszystkim ludźmi i musimy sobie pomagać.

 


© 2003, 2004, 2005, 2006 Narodowe Odrodzenie Polski. Przedruk części lub całości materiałów dozwolony tylko za zgodą redakcji.