10 mitów Unii Europejskiej

1. Wejście do Unii Europejskiej zmniejszy bezrobocie, bo ludzie będą mogli pracować za granicą, a w Polsce nastąpi rozkwit drobnych przedsiębiorstw.

 

a) W efekcie ponad 10-letniego dostosowywania krajowych przepisów do wymogów Brukseli bezrobocie w Polsce przekracza 4 mln osób, a coroczna strata w gospodarce wynosi 20 mld zł.

 

b) Bezrobocie w UE już w roku 1990 wynosiło 8%, w 1992 - 9%, w 1994 - 11 % i z roku na rok narasta. Brakuje pracy dla rodzimych mieszkańców, trudno więc przypuszczać, by znalazła się ona dla nas. Proces globalizacji ekonomii spowodował powszechną recesję - w jej efekcie, tylko w najbardziej rozwiniętych gospodarczo Niemczech, w roku 2003 przewiduje się 4,5 mln bezrobotnych.

 

c) UE żąda od Polski zmniejszenia zatrudnienia w rolnictwie z 27% do 5%, co ma nastąpić poprzez likwidację małych i średnich gospodarstw. Oznacza to kolejne 7 milionów Polaków bez zatrudnienia.

 

d) UE obiecuje w pierwszym roku ,,członkostwa" dopłaty do rolnictwa w wysokości 50% tego, co otrzymują unijni rolnicy. Jednak 20% tej sumy mamy pokryć sami. W następnych latach procent dopłat będzie się zwiększał, ale tylko o wpłaty z budżetu Polski. Ponadto, wraz ze zmniejszaniem się ilości gospodarstw i ziemi rolnej (żądanie UE), będzie się też zmniejszała realna kwota dopłat.

 

e) Ustawa o giełdach, rynkach hurtowych i domach składowych ułatwi likwidację jarmarków, targowisk, bazarów i giełd owocowo-warzywnych - tradycyjnych punktów obrotu produktami rolno-spożywczymi.

 

f) Małe przedsiębiorstwa w Unii (do 9 osób) tworzą więcej miejsc pracy niż duże. Brak uczciwych zasad konkurencji ze strony wielkich form powoduje, że 35-40% małych ulega likwidacji w ciągu 3 lat, a 60% w ciągu 8-10 lat. W takiej sytuacji rozwój sektora małych i średnich przedsiębiorstw firm po "wejściu" do UE jest mało prawdopodobny.

 

g) Raport firmy doradczej Ernst& Young z dn. 25.05.2002. dotyczący skutków rozszerzenia UE przewiduje wzrost bezrobocia, problemy w rolnictwie, przemyśle, małych zakładach. "Restrukturyzacja" przemysłu stalowego, węglowego i kolei oraz "liberalizacja" w sektorze energetycznym spowoduje masowe zwolnienia.

 

2. Unia Europejska będzie nam dawać więcej, niż my będziemy wpłacać do unijnej kasy.

 

"Polska po wstąpieniu do Unii Europejskiej będzie faktycznie więcej wpłacać do unijnego budżetu, niż z niego pobierać" - wypowiedź Johna O'Rourke-a z dn. 14.05.2002 (odpowiada w Komisji Europejskiej za fundusze państw kandydujących).

 

Wiara w to, że Unia Europejska jest instytucją charytatywną, zakrawa na naiwność. Składka, jaką mamy uiszczać została określona na poziomie równowartości 1,27% PKB. Zatem wynosiłaby dzisiaj 9,17 mld zł (ponad 2 mld euro). Zakładając, że w 2004 PKB wzrośnie o kilka procent, to zwiększy się ona do 10 mld zł, czyli 2,5 mld euro rocznie. A co w zamian? Na szczycie w Kopenhadze w grudniu 2002 obiecano Polsce dopłatę do budżetu 2004/2006 w wysokości 1 mld euro (ok. 4 mld zł), dopłatę 108 mln euro (ok. 430 mln zł) na zabezpieczenie nowych granic wschodnich Unii Europejskiej oraz wspomniane wyżej dopłaty rolnicze. Powyższe kwoty zostały "odliczone" z funduszy przeznaczonych na współfinansowanie ewentualnych inwestycji w Polsce, przy czym dostęp do owych pieniędzy jest obwarowany specjalnymi warunkami, których wypełnienie będzie ciężkie do spełnienia. W sumie, całość "dopłat" będzie znacznie niższa, niż polska składka dla UE. Nie można też zapominać, że kapitał zagraniczny w Polsce (80% to kapitał z UE), kontrolujący ok. połowy dochodu narodowego, jest w stanie wyprowadzić z kraju ok. 16 mld zł rocznie (4 mld euro) - i kwota ta będzie rosła, wraz z ewentualnym wzrostem gospodarczym. Dochody z opłat celnych spadną o 75%, a znaczna część sektorów gospodarki zostaje zlikwidowana bądź poważnie ograniczona na rzecz analogicznych firm z Unii Europejskiej (np. rybołówstwo).

 

3. Polska w Unii Europejskiej będzie suwerenna.

 

Konstytucja RP stanowi w art. 90 ust. 2: "Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową". Innymi słowy: decyzje państwa polskiego stają się podrzędne w stosunku do decyzji Unii Europejskiej. W ramach UE w dyskusji o naszych sprawach będziemy dysponować tylko jednym z wielu głosów, i nie będzie to głos decydujący. Będziemy więc mieli dokładnie taką samą suwerenność, jaką miały republiki w Związku Sowieckim.

 

4. Po wejściu do Unii Europejskiej zmniejszy się przestępczość.

 

Po zniesieniu granic nie będziemy w stanie nawet w niewielkim stopniu kontrolować przepływu grup przestępczych. Nie można zapominać, że zniesienie kary śmierci i złagodzenie kodeksu karnego zostało na Polsce wymuszone właśnie przez Unię Europejską. Panująca tam prawna akceptacja dla dewiacji powoduje nie tylko wzrost problemu zboczeń, ale i demoralizację społeczną, która jest znaczącym powodem rozrostu przestępczości.

 

5. W Unii Europejskiej nie będzie wojen.

 

Na pewno nie będzie wojen pomiędzy państwami UE, ponieważ praktycznie nie będą one istniały. Jednak przymuszanie ludzi różnych kultur do życia w jednej wspólnocie wywołać musi konflikty narodowościowe, etniczne czy rasowe. Ponadto Unia Europejska nie jest instytucją pokojową: brała czynny udział w ludobójczej napaści na Jugosławię i Afganistan, a dziś szykuje się do nielegalnej z punktu widzenia prawa międzynarodowego napaści na Irak.

 

6. Unia Europejska opiera się na wolności i tolerancji.

 

Wolność a la Unia Europejska, to wolność tylko dla zboczeńców (np. homoseksualistów, mogących adoptować dzieci) i osób akceptujących zasady UE. W przygotowywanym przez Komisję Europejską zapisie prawnym, patriotyzm (nazywany szowinizmem i ksenofobią) oraz tradycyjny katolicyzm (czyli fundamentalizm - uznanie, że tylko katolicyzm jest prawdziwą religią) otrzymać mają status przestępstwa kryminalnego. W Unii Europejskiej nie ma wolności dla normalności.

 

7. Jeśli nie Unia Europejska, to Białoruś.

 

Albo Norwegia lub Szwajcaria, które odrzuciły wszelkie pomysły na przyłączenie się do Unii Europejskiej. Państwa te, dzięki temu, że pozostały poza UE, uniknęły narastającego bezrobocia oraz wysysania pieniędzy przez unijną biurokrację. Norwegia wykazuje kilku procentowy wzrost gospodarczy rocznie i "importuje" robotników z braku własnych. W referendum unijnym blisko 80% Szwajcarów powiedziało Unii Europejskiej "nie", wybierając politykę dobrobytu i niezależności.

 

8. Euro ułatwi nam życie.

 

Kurs złotego do euro grozi wystąpieniem w Polsce "szoku asymilacyjnego". W państwach Unii Europejskiej przyjęcie euro spowodowało znaczny wzrost cen, przy zamrożeniu poziomu płac.

 

9. Pozostanie poza Unią Europejska, to izolacja.

 

To właśnie "wejście" do Unii Europejskiej oznacza izolowanie Polski od państw szczęśliwie pozostających poza UE. W naszym polskim interesie leży utrzymywanie partnerskich stosunków ze wszystkimi potencjalnymi partnerami, a nie zamykanie się w eurokołchozie. Nasz deficyt w wymianie handlowej z Unią Europejską wynosi ponad 63 mld euro w ciągu ostatnich 10 lat i wciąż rośnie. Tak zwana wspólna polityka gospodarcza Unii zamyka nam drogę do samodzielnej, korzystnej współpracy ekonomicznej z Rosją, krajami arabskimi czy Dalekim Wschodem.

 

10. Unia Europejska to szansa dla Polski.

 

Tak, szansa - ale jedynie na szybką śmierć naszego państwa i biedę naszego narodu. Ci, którzy realnie korzystają ze związków z Unią Europejską, to niektóre środowiska polityczno-biurokratyczne, które w zamian za "wprowadzenie" Polski do UE otrzymać mają wysoko płatne stanowiska w eurobiurokratycznych strukturach.

 

Podsumowując: Polska poniosła ogromne straty finansowe, społeczne i polityczne w trakcie tzw. "okresu przygotowawczego". Koszty "przystąpienia" Polski do Unii Europejskiej oznaczają dalsze pogłębienie tych niekorzystnych zjawisk - np. już teraz ekonomiści prounijni informują, że po "wejściu" do UE ceny w Polsce gwałtownie wzrosną (do 70%), a jedynymi tańszymi niż obecnie produktami będą wysokiej klasy alkohole, perfumy oraz telefonia stacjonarna. Wniosek może być tylko jeden: należy zerwać z destrukcyjną polityką probrukselską i skierować nasz kraj na drogę samodzielnego rozwoju. A na oczywiste pytanie: "Jeśli nie Unia Europejska, to co?", odpowiadamy prosto: "Dobrobyt!".


© 2003, 2004, 2005, 2006 Narodowe Odrodzenie Polski. Przedruk części lub całości materiałów dozwolony tylko za zgodą redakcji.