12.11.2010: Fotorelacja: Marsz Niepodległości w WarszawiePrzez rok czasu "Gazeta Wyborcza" napinała muskuły, by zastraszyć Polaków. Faszyzm nadchodzi, kominy krematoriów wkrótce zadymią, a komory gazowe pracować będą od świtu do świtu? I ta nie przebierającej w środkach propaganda przyniosła owoce. Na warszawskim Marszu Niepodległości stawiło się kilka tysięcy ludzi, zwykłych - zarówno "szeregowych obywateli", jak i aktywistów kilkudziesięciu organizacji politycznych, społecznych, kombatanckich i katolickich. Przyszli, by pokazać, że są Polakami, że mało sobie ważą opinie postbolszewików, którzy nieszczęsnym przypadkiem zamiast pod murem stanęli na czele państwa i kluczowych instytucji. Obok organizatorów z Obozu Narodowo-Radykalnego i Młodzieży Wszechpolskiej, manifestowali tego dnia w Warszawie m.in.działacze Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych pod wodzą Artura Zawiszy, członkowie UPR i WiP-u, nowej partii Janusza Korwina-Mikke (z nim samym oczywiście), Narodowe Odrodzenie Polski (z Adamem Gmurczykiem, Bogdanem Byrzykowskim i Konradem Bednarskim na czele), Związki Sokole, z animatorem ruchu i jednym z jego wskrzesicieli, Zbyszkiem Okorskim, autonomiści, grupa działaczy Solidarności, Krajowe Porozumienie Samorządowe i wielu, wielu innych. No i oczywiście przybyli w zwartych, niezwykle licznych szeregach kibice Legii Warszawa i Hutnika. Na przeciwko głównie mieszanka subkultury (tzw. ANTI FA, agresywni przeciwnicy mydła, nie tylko FA), homoseksualiści obojga kategorii, dużo brzydkich kobiet i post-pzprowskich dziadów borowych, po których widać było, że najlepiej czuli się w ORMO czy innym ZOMO, grupa starozakonnych przebranych w piżamy w paski. Łącznie - mniej więcej połowa stanu osobowego Polaków. Policja robiła oczywiście wszystko co mogła, by Marsz utrudnić. Nie usuwano nielegalnych blokad, trasę Marszu zmieniono. Nic to. Tysiące ludzi manifestowało swoje przekonania w sposób - co najważniejsze - radosny, bez tego wszechobecnego u tych zrodzonych w innej cywilizacji smucenia i marudzenia. I manifestowali je głośno: narodowe hasła niosły się daleko i głęboko w Warszawę. I "faszyzm" przez Warszawę przeszedł. Przegrało "G. Wyborcze", wygrali Polacy. (RK - BI NOP)
|